Coraz bardziej popularny jest ekologiczny sposób uprawy i zasilenia gleby, nazywany z angielska „no dig”, czyli bez kopania.
Choć nowo nabytą i zaniedbaną działkę warto na początku przynajmniej raz tradycyjnie przekopać i oczyścić, to w kolejnych latach warto spróbować tej metody. Jakie zalety ma „no dig” i o co w tym chodzi?
Metoda „no-dig”, czyli uprawa gleby bez jej przekopywania ma wielu zwolenników i wiele zalet. Ograniczenie corocznego przekopywania gleby i okrywanie jej ściółką to przede wszystkim:
- mniejsza ilość pojawiających się chwastów
- ograniczenie ubytku wilgoci z podłoża
- wspomaganie rozwoju pożytecznych mikroorganizmów glebowych
- zachowywanie ciepła w glebie zimą
- zachowanie naturalnej struktury gleby i stosunków powietrzno-wodnych
- poprawa mikoryzy, co wzmacnia rozwój korzeni oraz odporność i plon roślin
- zyskanie czasu i mniej wysiłku
Jak stosować metodę „no dig” na działce?
W metodzie „no dig” podstawą jest stosowanie dużych ilości naturalnej ściółki organicznej:
- kompostu
- dobrze przekompostowanego obornika
- ziemi liściowej
- kompostowanej (przez kilka lat) kory lub zrębków drewnianych
Po zakończeniu sezonu (jesienią) rozkłada się więc na powierzchni grządek około 5-7 centymetrową warstwę materii organicznej, czyli ściółki, która jesienią i zimą wzbogaci glebę w naturalne, cenne składniki pokarmowe.
Nie należy jednak używać jako ściółki materii organicznej nierozłożonej (nieprzekompostowanej), ponieważ szybko wyjałowi glebę ze składników pokarmowych.
opracowanie i zdjęcia:
Maciej Aleksandrowicz
biuro Okręgu Mazowieckiego PZD