W Polsce wciąż słyszymy o dokonanych lub planowanych likwidacjach ogrodów działkowych oraz nieustających zagrożeniach dla zieleni w miastach. Tymczasem w krajach Europy Zachodniej w ostatnich latach obserwuje się masowy trend objawiający się potrzebą uprawy warzyw, owoców i innych roślin na własnym skrawku ziemi lub nawet w mini ogródku na balkonie. Dzieje się tak między innymi we Włoszech, gdzie władze lokalne wychodząc naprzeciw potrzebom społecznym oddają – często bezpłatnie – działki przeznaczone na ogródki dla mieszkańców.
Jak pisze na swoim internetowym blogu (wloskicafe.blogspot.com) italianistka, tłumaczka i dziennikarka mieszkająca we Włoszech Agnieszka B. Gorzkowska, co czwarty Włoch uprawia warzywa, zioła i kwiaty w przydomowym ogródku, na balkonie lub na działce udostępnionej przez lokalne władze. Rosnące z każdym rokiem zapotrzebowanie na działki ogrodnicze we Włoszech widoczne jest szczególnie wiosną, na początku sezonu. Włosi traktują uprawę ogródków działkowych jako sposób na stres po pracy, rekreację wśród zieleni i powrót do spożywania naturalnych produktów, które sami uprawiają w ogródkach, co pozwala też na oszczędności w zakupach.
Warto zauważyć, że modę na działki i uprawę roślin obserwuje się nie tylko wśród właścicieli ogrodów przydomowych, ale także wśród mieszkańców bloków, którzy zgłaszają się do lokalnych władz z prośbą o udostępnienie niezagospodarowanych skrawków gruntu w celu ich uprawiania.
Autorka bloga zauważa też, że w ostatnich latach we Włoszech rejestruje się prawdziwy rekord powstawania tzw. działek miejskich (nazywanych orti urbani) – łącznie ogródki zajmują już powierzchnię 1,1 mln m². Jedno jest pewne: chętnych jest coraz więcej, a zainteresowanie na uprawy ekologiczne wzrasta z dnia na dzień. Największe zainteresowanie ogródkami miejskimi wśród mieszkańców rejestruje się na północy Włoch, m.in. w Turynie, Padwie, Genui.
Ile kosztuje ogródek miejski we Włoszech?
Nie ma jednolitych reguł przyznawania terenów na działki osobom prywatnym, ponieważ każde miasto i miasteczko, w zależności od możliwości i dyspozycyjności władz miejskich promuje taką działalność według własnych reguł. Są miasteczka gdzie tereny są udostępniane bezpłatnie, a w innych za niewielką opłatą.
Według informacji Agnieszki B. Gorzkowskiej, wysokość opłat jest bardzo zróżnicowana, np. w Turynie (dane z 2013r.) opłaty wynosiły od 0,50 do 1,00 euro za m² ogródka o charakterze „socjalnym” i 2,00 do 4,00 euro za inne ogródki. Innym przykładem jest miasto Sassari, gdzie opłata jest stała dla wszystkich (dane z 2013r.) i wynosi 60 euro rocznie. W Padwie ustalono opłatę roczną na 70 euro, w jednej z dzielnic Rzymu mówi się o opłacie 50 euro za działkę, a w Bolzano 38 euro. W mediach włoskich można znaleźć informacje, że ceny wynajmu wahają się od 25 do 100 euro rocznie jeśli chodzi o działki „socjalne” i mogą dochodzić do 200 euro za inne działki. Jednak według danych statystycznych aż 38% burmistrzów oddało do dyspozycji mieszkańców takie działki na domowy użytek nie pobierając za nie żadnych opłat.
Ogródki miejskie mają średnio od 50 do 100 m kwadratowych, ale są i mniejsze – 30-40m². Są to ogródki przeznaczone głównie pod uprawę warzyw i owoców, ponieważ ogrody rekreacyjne należą tylko i wyłącznie do prywatnych właścicieli domów jednorodzinnych z tzw. placem. Władze miejskie zwykle zastrzegają sobie, aby ogródki były uprawiane ekologicznie i utrzymywane były w czystości.
Jak można zostać włoskim działkowcem?
Grunty przeznaczone na ogródki działkowe przyznawane są przez władze miejskie (nie regionu, ale danego miasta, miasteczka, czy małej miejscowości) pod uprawę na zasadzie wynajmu, zwykle na 3-5-letnią umowę (czasami roczną). Ubiegać się o nie mogą osoby prywatne, ale także szkoły, stowarzyszenia, spółdzielnie socjalne itd.
W wielu miastach działki przyznawane są przede wszystkim osobom starszym, powyżej 60-65 roku życia, a więc emerytom oraz osobom o niskich dochodach, a także osobom niepełnosprawnym. Niektóre miasta zastrzegają pierwszeństwo osobom, które mieszkają lub pracują blisko terenów przeznaczonych na działki miejskie.
Działkowcy zrzeszają się zwykle lokalnie lub w skali regionu, np. Associazione Orticola di Lombardia. Większe projekty na skalę krajową organizuje m.in. Italia Nostra (http://www.italianostra.org/). Jednym z takich projektów promowanych w całych Włoszech był „Orti Urbani ” (ogrody miejskie) z 2006r.
Co ciekawe, również niektórzy prywatni właściciele gruntów wyszli z propozycją pod hasłem „zaadoptuj ogród”. W inicjatywę włączyło się również włoskie stowarzyszenie producentów rolnych Coldiretti organizując blok edukacyjny dla dzieci Contadino Giò – jak założyć od podstaw i ekologicznie uprawiać własny ogród. Okazuje się, że 9 na 10 dzieci i młodzieży w wieku szkolnym we Włoszech jest gotowych zrezygnować z telewizji czy zabawy, aby zająć się uprawą ogrodu. W niektórych regionach powstają także konkursy na najpiękniejszy ogród szkolny. Inicjatywy jak najbardziej warte przeniesienia na polski grunt!
Z ziemi włoskiej do polskiej…?
Jak widać, nastawienie władz lokalnych we Włoszech do kwestii ogrodów działkowych w mieście różni się znacznie od polityki władz w naszym kraju. Wyraźnie zauważalne jest, że ogrodnictwo działkowe pojmowane jest jako sposób na poprawę komfortu życia mieszkańców i inwestycję w ich zdrowie. W naszym kraju priorytetem jest niestety wciąż wartość gruntu i jego pozyskanie na cele komercyjne, a wartość społeczna ogrodów działkowych i zdrowie mieszkańców traktowane jest po macoszemu. Warto zdać sobie sprawę, jak cenne są istniejące, zorganizowane ogrody działkowe w polskich miastach, będące ewenementem na skalę europejska i światową. Wystarczy dobra wola i dobre, sprawdzone polskie wzorce dla utrzymania i rozwoju ogrodów działkowych oraz służące przede wszystkim dobru obywateli.
źródło: http://www.wloskicafe.blogspot.com
OMA