INFO, Informacje

„Działkowcy wybrali spokój” – „Rozmaitości Ostrołęckie” piszą o zebraniach działkowców

„Działkowcy wybrali spokój” – „Rozmaitości Ostrołęckie” piszą o zebraniach działkowców

„W regionie Ostrołęki zebrania odbyły się jesienią w zasadzie we wszystkich ogrodach. W trakcie zebrań w sposób ściśle określony w ustawie o rod zdecydowano, iż ogrody w naszym regionie prowadzić będzie stowarzyszenie ogrodowe Polski Związek Działkowców, a więc, tak  jak to było dotychczas”.

„Działkowcy wybrali spokój”

      Jesień na działkach oznacza okres wzmożonej pracowitości, ale także przedzimowego spokoju. W tym roku ów działkowy spokój zapanował nie tylko dlatego, że działkowcy zakończyli jesienne kopanie, sadzenie, nawożenie i grabienie. Spokój zapanował także w sprawie przyszłości rodzinnych ogrodów działkowych. Teraz można spokojnie czekać do wiosny, by ponownie podjąć działkową krzątaninę.

O przyszłości rodzinnych ogrodów działkowych decydowano na ustawowych walnych zebraniach wszystkich działkowców, na których zgodnie z ustawą o rodzinnych ogrodach działkowych z 13 grudnia 2013 r. należało podjąć decyzję o wyborze stowarzyszenia, które będzie prowadziło ich ogród.  W regionie Ostrołęki takie zebrania odbyły się jesienią w zasadzie we wszystkich ogrodach. Jedynie działkowcy z ROD „Czarnowiec” jeszcze nie określili terminu wspólnego zebrania. W trakcie pozostałych zebrań w sposób ściśle określony w ustawie o rod zdecydowano, iż ogrody w naszym regionie prowadzić będzie stowarzyszenie ogrodowe Polski Związek Działkowców, a więc  jak to było dotychczas. Jak wynika z dyskusji na tych zebraniach, działkowcy przede wszystkim doceniają sprawność w działaniu, doświadczenie i skuteczność PZD w obronie praw działkowców i ogrodów, ale również bieżącą pomoc dla ogrodów w sprawach inwestycyjnych, prawnych, a także finansowych. Podkreślają zrozumiały i prawidłowy system kierowania, zarządzania i nadzoru oraz stwierdzają, że chcą pozostać w PZD, bo pewnie czują się w organizacji potrafiącej skutecznie walczyć o ich prawa, szczególnie, że nadal istnieją i są aktywne środowiska przeciwne istnieniu ogrodów. Wybierano więc spokój i pewność, a nie awanturę i niepewną samodzielność.

Decyzję o wyborze stowarzyszenia ogrodowego do prowadzenia swojego ogrodu działkowcy mogli podejmować na kilka sposobów. Możliwości te ustawodawca określił w art. 69, w którym stwierdzono, że w terminie 12 miesięcy od dnia wejścia w życie tej ustawy, zarząd rodzinnego ogrodu działkowego, prowadzonego przez stowarzyszenie ogrodowe, o którym mowa w art. 65 ust. 1 pkt.  1, czyli z mocy tej ustawy na okres do czasu przeprowadzenia zebrania Polski Związek Działkowców,   zwołuje zebranie wszystkich działkowców korzystających z działek położonych na terenie tego rodzinnego ogrodu działkowego w celu przeprowadzenia głosowania w sprawie wyboru stowarzyszenia ogrodowego, które w przyszłości będzie prowadziło rodzinny ogród działkowy.

Rozstrzygnięcie mogło nastąpić na trzy sposoby. Po pierwsze,  jeśli zgodnie z art. 70 tejże ustawy w terminie i w miejscu określonym przez zarząd rodzinnego ogrodu działkowego zebrała by  się co najmniej połowa liczby działkowców korzystających z działek położonych na terenie rodzinnego ogrodu działkowego, to wówczas w głosowaniu jawnym bezwzględną większością głosów działkowcy mogli podejmować uchwałę o pozostawieniu rodzinnego ogrodu działkowego, jako jednostki organizacyjnej dotychczasowego stowarzyszenia ogrodowego, czyli PZD  i powierzeniu mu prowadzenia tego ogrodu albo o wyodrębnieniu rodzinnego ogrodu działkowego z PZD i powołaniu nowego stowarzyszenia ogrodowego, które przejmie prowadzenie ich ogrodu.

   Po drugie, jeśli jednak nie udałoby się zgromadzić na zebraniu co najmniej połowy działkowców uprawnionych do głosowania, to wówczas zebranie takie musiało obradować w II terminie, na którym o ważności głosowania rozstrzygała  frekwencja 3/10 liczby uprawnionych działkowców.

  Po trzecie, jeśli nie udało się zrealizować żadnego z tych dwóch ustawowych kryteriów ważności zebrania działkowców, to zgodnie z art.74 ust. 1 ustawy o rod,  rodzinny ogród działkowy pozostaje jednostką organizacyjną PZD, które prowadzi ten ogród na zasadach określonych w ustawie oraz przyjętym przez siebie statutem i regulaminem ROD.

Jak to wyglądało na naszym terenie, oczywiście poza ogrodem ,,Czarnowiec”,  w którym działkowcy jeszcze nie zdecydowali?

  Uchwały o pozostaniu w PZD  podjęły rodzinne ogrody działkowe ,,Słoneczny’’w Ostrołęce (II termin)  , ,,Wujtówka’’ w Ostrowi Mazowieckiej (w I terminie),  ,,Pod dziuplą’’ w Czerwinie (I termin), ,,Stokrotka’’ w (I termin),  ,,Podrężewo’’ w Ostrołęce (II termin), ,,Relaks’’ w Małkini (II termin). Natomiast z  powodu braku odpowiedniej, ustawowej frekwencji zarówno w I, jaki i w II terminie, o pozostaniu w PZD zdecydował przytoczony wyżej zapis art. 74 ustawy o rod. Tak właśnie stało się w ROD ,,Bemowo’’ Ostrołęka, w którym na 777 uprawnionych działkowców do hali im. Gołasia w niedzielę 19 października  przyszło 163 działkowców (wymóg I terminu – 388 działkowców, wymóg II terminu – 233). Podobnie stało się w ROD ,,Czeczotka’’ Ostrołęka, w którym na 1800 uprawnionych, zdecydowało się uczestniczyć 293 osoby w I terminie i 347 w II terminie. Nie udało się także uzyskać odpowiedniej frekwencji w ROD ,,Mazowsze,, Ostrów Maz. (672, I termin – 88, II termin – 96), ,,Energetyk’’ Ostrołęka ( 312, I termin – 67, II termin – 67) oraz w ROD ,,Raj’’ w Komorowie ( 224, I termin – 88, II termin – 37)

   Można więc powiedzieć, że działkowcy o swoim losie i o przyszłości swoich rodzinnych ogrodów działkowych zdecydowali nogami, bo nie przyszli na zebranie działkowców i pozostawili sprawy swojemu biegowi oraz w rękach dotychczasowego zarządcy, czyli PZD.

   Przy bardzo wysokich wymogach ustawowych organizacja walnych zebrań działkowców stanowiła poważne zadanie dla zarządów rodzinnych ogrodów działkowych. Ustawodawca określił, że zawiadomienie o zebraniu musiało być wysłane do każdego uprawnionego działkowca listem poleconym lub pocztą kurierską. W przypadku ROD ,,Bemowo’’ oznaczało to, iż należało zaadresować 770 kopert, nakleić znaczki za 4,20 zł oraz do każdej koperty włożyć odpowiednie zawiadomienie. Takie wymagania spowodowały, że organizująca tę akcję pani Teresa Kulczyk, główna księgowa naszego ogrodu, musiała wysłać list polecony do siebie samej, co wzbudziło zrozumiałą wesołość wśród pań na poczcie. Również ja musiałem otrzymać zawiadomienie listem poleconym, mimo iż sam je podpisałem.

  Tak duża liczba listów spowodowała konieczność wykonania odpowiedniej liczby kopii kserograficznych, a jeśli jeszcze chciało się coś dodatkowego włożyć do listu, to wszystko szło w dziesiątki lub setki egzemplarzy. Ogółem sama wysyłka zawiadomień kosztowała ogród prawie 5,5 tys. zł, a i tak nie do wszystkich działkowców listy te dotarły. Poczta zwróciła, jako niedostarczone z różnych powodów, aż 53 listy, co w przypadku odebrania ich z urzędu pocztowego, wymagałoby dopłacenia jeszcze po 4,20 zł od sztuki.

  Trzeba także doliczyć koszt wynajmu odpowiedniej sali, a w przypadku ,,Czeczotki’’ i ,,Bemowa’’ w Ostrołęce jedyną salą, która może pomieścić tak dużą liczbę uprawnionych do udziału w zebraniu była hala im. A. Gołasia. Całe szczęście, że dyrekcja hali poszła działkowcom na rękę i nie tylko, że pracownicy hali pomogli działkowcom w przygotowaniu zebrania, to i policzyli za wynajem kwotę do uniesienia przez ogrody.

   Jednak, pomimo te wszystkie przygotowania, działkowcy nie przyszli, pozostawiając losowi sprawę wyboru tej lub innej opcji. W  ,,Bemowie’’ wielu gości odchodziło od drzwi hali, po tym jak się okazało, iż w zebraniu mogą uczestniczyć tylko uprawnieni działkowcy, a nie ich małżonkowie lub dzieci, przysłani w zastępstwie ,,bo przecież wspólnie uprawiają działkę’’. Przy tym liczni działkowcy zaraz od drzwi tworzyli sztuczny tłok, bowiem okazywało się, że nie pamiętają numeru swojej działki i nie wiedzieli, na której liście obecności mają złożyć podpis.

   Co by jednak nie mówić o wszystkim zdecydowała frekwencja i najwięcej pracy miały komisje mandatowe, tak jak na zebraniu ,,Bemowa’’ gdzie nie pozostawało nic innego, jak stwierdzić, że zebranie nawet w II terminie nie jest zdolne do podejmowania uchwał, a tym samym rodzinny ogród działkowy postaje nadał w administrowaniu przez PZD, jako jego terenowa jednostka organizacyjna. Działkowcy zyskali spokój, a zarząd ogrodu pewność, że wykonał kawał ciężkiej i kosztownej roboty. I oto w tej demokracji na działkach chodziło.

Antoni Kustusz

Źródło: „Rozmaitości Ostrołęckie

Pozostałe artykuły:

Chcesz dołączyć do naszego zespołu i stać się częścią Polskiego Związku Działkowców? Sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy!

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się do naszego newslettera, by nie przegapić ciekawostek i porad dotyczących życia na Twojej działce!

Wyszukiwarka wpisów