Badanie CBOS

Większość Polaków uważa, że w miastach jest miejsce na działki

We wrześniu 2012 roku CBOS opublikował badanie dotyczące opinii na temat rodzinnych ogrodów działkowych. Badanie sondażowe zrealizowano na liczącej 1011 osób reprezentatywnej próbie losowej przeprowadzonej wśród dorosłych mieszkańców Polski. Co wynika z tych badań?

Co szósty Polak korzysta z ogrodów działkowych (17%), a ponad jedna czwarta badanych (29%) zadeklarowała, że ktoś z ich najbliższej rodziny bądź oni sami mają działkę na terenie rodzinnych ogrodów działkowych. Największą popularnością działki cieszą się  w województwach: zachodnio­pomorskim (45%), warmińsko-mazurskim (30%), dolnośląskim (28%) i opolskim (25%).

Jednak wydaje się, że najważniejszym wnioskiem płynącym z tego sondażu jest to, że nie tylko sami działkowcy, ale także całe społeczeństwo docenia wartość ogrodów działkowych w miastach i 88% popiera ich dalsze istnienie, 8% ma odmienne zdanie, a 4% nie ma opinii na ten temat. Osoby, które korzystają z działek, nieco częściej niż ogół badanych twierdzą, że działki w miastach powinny istnieć (93%), a rzadziej mówią, że teren ten należy zagospodarować inaczej (5%). Ten wynik zasługuje na szczególną uwagę i docenienie jeśli weźmie się pod uwagę  ostatnie wydarzenia toczące się wokół ogrodów działkowych i PZD, tj. nieprzychylny działkowcom wyrok Trybunału Konstytucyjnego, a także szereg programów i artykułów prasowych, w których pseudoeksperci negowali potrzebę istnienia działek w miastach i wskazywali potrzebę zagospodarowania tych terenów inaczej, tak by dostęp do nich mogło mieć więcej osób. Tymczasem aż  8 na 10 pytanych respondentów(80%) jest przeciwnych, by na terenach ogrodów działkowych powstawały budynki mieszkalne. To zdecydowanie zła wiadomość dla ostrzących sobie apetyt na tereny działek deweloperów.

Warto zauważyć, że z działek korzystają już nie tylko emeryci i renciści, ale coraz więcej jest młodych użytkowników. Potwierdzają to badania CBOS – nieco częściej niż inni z rodzinnych ogrodów działkowych korzystają ankietowani w wieku 25-34 lat, mający średnie wykształcenie, pracujący w usługach lub na własny rachunek oraz robotnicy niewykwalifikowani. Na ogół są to mieszkańcy małych miast – do 20 tys. mieszkańców – albo większych aglomeracji – od 100 tys. do 500 tys. mieszkańców.

Ogrody działkowe to bardzo istotny element Polski, którego nie da się wyciąć mimo wieloletniej nagonki i ataków, których celem jest niszczenie ogrodnictwa działkowego w naszym kraju. W czym tkwi zatem magia działek?

Zapracowani Polacy (w raporcie OECD skupiającej 34 najbardziej rozwinięte kraje świata zajmujemy drugie miejsce po Korei Płd.  pod względem ilości czasu spędzonego w pracy), którym co i rusz rzuca się kłody pod nogi – jak choćby wydłużenie wieku emerytalnego do 67 roku życia – potrzebują także chwili wytchnienia. W bieżącym roku blisko dwie trzecie Polaków spędziło swój urlop w domu, bo nie stać ich było na żadne wakacje. Zaś ci, co wyjechali, też mocno trzymali się za kieszenie i najczęściej nocowali u znajomych, rodziny lub… na działkach – tak wynika z innego sondażu, który także przeprowadzał CBOS. Ogromna popularność działek nie jest niespodzianką, a jedynie następstwem tych wszystkich okoliczności, które sprawiają, że to główny i najtańszy sposób spędzania czasu wolnego wśród wielu polskich rodzin. Dobrodziejstwo obcowania z przyrodą, świeże owoce i warzywa – zamiast chińskiego czosnku czy holenderskiej marchewki, docenia większość Polaków. Tylko nieliczni wyrażają opinię (11%), że ogrody w miastach powinny być zagospodarowane inaczej – najczęściej wg CBOS mówią tak członkowie kadry kierowniczej i specjaliści z wyższym wykształceniem, prywatni przedsiębiorcy oraz uczniowie i studenci. Ta pierwsza grupa to ludzie zamożni, którzy nie potrzebują działek spełniających funkcje rekreacyjnych, ci drudzy – to młodzi, których bardziej pociągają imprezy wśród rówieśników niż pielenie grządek i cieszenie się z własnoręcznie wyhodowanych truskawek. Ich odmienne odpowiedzi więc nie zaskakują nikogo.

Ponadto z badań CBOS wynika, że Polacy na ogół popierają korzystne dla działkowców rozwiązania, takie jak prawo do odszkodowania za działkę utraconą wskutek likwidacji ogrodu lub otrzymania działki zastępczej, a także możliwość zachowania działki w sytuacji uzasadnionego żądania zwrotu terenu przez byłych właścicieli. Ten ostatni aspekt – zwrotu ziemi – jest szczególnie ważny, bowiem roszczenia na dzień 1 lipca 2012 roku dotyczą aż 342 ROD znajdujących się w 21 okręgach. Zagrożona jest powierzchnia 1 373,9002 ha i 33 073 działek rodzinnych. W Związku ze zgłaszanymi roszczeniami Związek prowadzi 198 postępowań sądowych i 137 postępowań administracyjnych. Pozostałe roszczenia są na etapie potencjalnych zagrożeń. Z doświadczenia PZD wynika, że takie przypadki wielokrotnie nie mają żadnych podstaw – zdarzało się, że, żądano zwrotu tego, co nigdy nie było własnością zgłaszających roszczenia. Często także mamy do czynienia z dalekimi spadkobiercami roszczeń. Tym bardziej więc cieszy to, że działkowcy mogą liczyć na szerokie społeczne poparcie w obronie swoich ogrodów. Warto zauważyć, że aż 87% Polaków aprobuje pierwszeństwo rodziny do przejęcia ogródka po śmierci działkowca, a fakt korzystania z ogródka działkowego jeszcze zwiększa poziom tej aprobaty – 95 % działkowców opowiada się za takim prawem.

Wśród badanych przeważa także opinia, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował ustawowe uprawnienia PZD, wpłynie negatywnie na sytuację wszystkich działkowców (39%). Nieliczni tylko, bo zaledwie 10% jest zdania odmiennego i wskazuje na możliwość poprawy sytuacji użytkowników działek. Z deklaracji badanych przez CBOS wynika, że działalność Polskiego Związku Działkowców dobrze lub bardzo dobrze ocenia 35% ankietowanych. Zaniepokojenie wielu osób budzi fakt, że ponad połowa ankietowanych (54%) nie rozpoznaje organizacji PZD. Taki wynik należy rozpatrywać w kontekście co najmniej kilku czynników, które wpływają na postrzeganie i odbiór PZD. Związek, by jak najlepiej realizować swoje zadania składa się z oddziałów terenowych. Bezpośrednio pod Okręgowe Zarządy podlegają zaś Rodzinne Ogrody Działkowe. Dla przeciętnego działkowca, którego zajmują tylko i wyłącznie sprawy jego działki – jedynym ogniwem, z którym ma do czynienia jest zarząd danego ogrodu,  często kolega-działkowiec, który swoją działkę ma tuż obok. To do niego docierają wszelkie problemy, na które musi reagować, czy szukać pomocy i wsparcia dalej. W tym zaś pomaga mu Okręgowy Zarząd PZD. Tak zbudowana struktura ma na celu oszczędzenie działkowcom chodzenia „od drzwi do drzwi” ze swoimi problemami i uwagami. Komunikacja bezpośrednia ma w tym wypadku wymiar bardzo pozytywny, choć skutkuje właśnie tym, że działkowiec nie ma świadomości, że za danym sukcesem czy rozwiązaną sprawą stoi właśnie PZD. Na brak rozpoznawalności PZD z całą pewnością wpływa też to, że Związek nie wydaje żadnych pieniędzy w celach marketingowych, a więc jedynie po to, by zaistnieć jako rozpoznawalna marka. PZD zamiast w reklamę inwestuje w infrastrukturę ogrodów, oświatę, szkolenia, a także obronę ogrodów i praw działkowców.

Wreszcie na takie wyniki badań CBOS wpływa także struktura społeczna działkowców. Przeprowadzone przez PZD w 2011 roku badanie na temat „Kim są polscy działkowcy” pokazało, że w rodzinnych ogrodach działkowych, najwięcej członków ROD jest w wieku 51-65 lat. Tymczasem raport CBOS z 2009 roku dotyczący korzystania z internetu, wskazuje, że jedynie co czwarty Polak w wieku 55-64 ma możliwość łączenia się z siecią. Działkowcy więc w przeważającej liczbie nie zdają więc sobie sprawy, że PZD prowadzi rozbudowaną działalność internetową, a na stronie www.pzd.pl zamieszczane są liczne artykuły dotyczące bieżących spraw związanych z ogrodami i działkowcami. To właśnie te działania wpływają m.in. na pozytywny odbiór ogrodnictwa działkowego w całym społeczeństwie, czego dowodem są omawiane wyniki niezależnego badania przeprowadzonego przez CBOS.

Dział Medialny KR PZD